niedziela, 23 kwietnia 2017

CATHEAD - nowy wielokran w Gdańsku

Marzenia trzeba realizować. To stare powiedzenie, które każdy z nas zna na pamięć, ale tylko kilkoro z nas je - niestety - realizuje. Taka maksyma przyświeca także właścicielom nowego wielokranu w Gdańsku, czyli lokalu o wdzięcznej nazwie Cathead.


Knajpa mieści się na ulicy Powroźniczej 19/20, niedaleko Zielonej Bramy, tuż przy samym brzegu Motławy.



Wielokran Cathead, z problemami (niestety firma montująca instalację do nalewania piwa, oddała do użytku lekki bubel) otworzył się dnia wczorajszego, czyli w sobotę 22 kwietnia. Cathead wyposażony jest w 28 kranów, jakkolwiek na otwarcie i w początkowym okresie działalności, piwo lane będzie tylko z połowy kranów, czyli z czternastu.



Na kranach sytuacja przedstawia się obecnie następująco: dwa pierwsze krany przeznaczone są dla browarów regionalnych, kolejnych osiem to krany dedykowane polskim rzemieślnikom, a cztery ostatnie krany, z których lać się będzie piwo zagraniczne. Na ostatnim kranie zawsze polewany będzie Lindemans, w 'osobach' Krieka i Frambois. Będą także amerykańskie, norweskie, duński i inne zagraniczne ... sztosy. W miarę rozwoju lokalu, kolejne krany będą odpalane. Wszyscy wierzą, że nastąpi to już wkrótce. Oprócz piwa, w lokalu można napić się różnych rodzajów wody chmielowej oraz dobrych gatunkowo alkoholi mocniejszych, w tym wybrać coś dla siebie z szerokiej gamy whisky.


Wnętrze lokalu jest utrzymane w dość ciepłym klimacie. Motywy ceglane przeplatają się tu z elementami drewnianymi oraz różnymi morskimi artefaktami, jak kotwice, pozostałości łodzi i kutrów, muszle gadów morskich i inne. Wystawiony jest także stary nalewak z nieistniejącego już Browaru Gdańskiego.







Otwarcie, jak napisałem, nie obyło się bez problemów, jakkolwiek rzadko się zdarza, by tego typu lokale, tuż przed otwarciem, miały wszystko zapięte na ostatni guzik. Jak to się mówi, są tu uroki wieku dziecięcego. Niemniej jednak, ekipa stanęła na głowie, by niczego nikomu nie brakowało i by każdy czuł się w lokalu jak najlepiej. No i oczywiście, by każdy miał zapełnioną szklanicę odpowiednim piwem i nie tylko.

Podczas otwarcia, przybyłym gościom i gospodarzom lokalu, towarzyszyła grupa The Wenturians, z Wojtkiem Wenturą na czele, którzy wykonując pop'owe, rock'owe i inne szlagiery, umilali konsumpcję dobrego piwa.



Na otwarciu pojawiło się wielu trójmiejskich i nie tylko, piwnych wyjadaczy. Zawitał także desant warszawski. Niestety, nie wszystkich ujął aparat. Mój błąd, nie naładowałem baterii, a ładowarkę zostawiłem w domu. Fajnie było, między innymi poznać Michała z gdańskiego lokalu piwnego Graciarnia, czyli miejsca, gdzie kiedyś mieścił się słynny Kojot, w których to za dawnych czasów trochę się przebywało.










Z komentarzy przybyłych gości, można wywnioskować, że się podobało. Wszyscy się dobrze bawili, piwo smakowało, no i ogólnie atmosfera przypadła do gustu. Impreza trwała do późnych godzin nocnych. Atmosfera wkrótce będzie jeszcze lepsza, gdyż lokal, już 15 maja powiększy się o otwarty taras, z którego prawie że będzie można dotknąć wręcz wód Motławy. 


Ja sam, mocno kibicuję nowemu miejscu na trójmiejskiej piwnej mapie, choć mam świadomość, że nie jest to do końca wielokran, jaki znamy chociażby z lokali zgromadzonych w Gdańskim Trójkącie Piwnym (Lawendowa, Lamus, Pułapka). Lokal, głównie nastawiony na klienta turystycznego, wokół pełno hoteli. Dość powiedzieć, że w dniu otwarcia gości Cathead byli Duńczycy, Niemcy i Norwegowie. Poza tym, lokalizacja tez predestynuje do troszkę innego klimatu. Niemniej jednak, każdy miłośnik dobrego piwa, lub jak kto woli ... beergeek, znajdzie to dla siebie także przyjazną przystań. A, że moja osoba ma w tym swój udział, jako osoba doradcza w tematyce piwnej, więc mogę Was wszystkich zapewnić, że odwiedzając Cathead, nie będziecie tej wizyty żałować, a ja postaram się, byście zawsze czuli się w lokalu świetnie, pijąc wyśmienite piwo. Mogę zdradzić Wam już, że w poniedziałek będzie dniem, w którym w lokalu zaczną lać się ... sztosy. W butelkach już takich jest sporo. 

Dziękuję wszystkim, którzy przybyli na otwarcie i chciałbym całą resztę znajomych, przyjaciół i nie tylko, zaprosić, byście przy najbliżej okazji, odwiedzili to nowe, jeszcze dostrajające się miejsce. Wierzę, że nie pożałujecie czasu spędzonego w nowym lokalu w sercu Gdańska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz